wtorek, 15 marca 2016

Typy ludzi, których nienawidzę


Coś mnie ostatnimi czasy tknęło, zebrało mi się na przemyślenia i doszedłem do wniosku, że otaczam się masą ludzi, będących sumą zachowań i cech charakteru, których nie trawie. Także postanowiłem wyodrębnić najciekawsze, zrobić małą zbitkę, tworząc osobowości, ludzi z którymi wszyscy spotykamy się na co dzień.

Snapowicz, facebookowicz 

Jest duszą towarzystwa, w negatywnym znaczeniu tego słowa. Nie ważne czy przychodzi w odwiedziny do ciebie, cioci czy babci, konwersacje prowadzi zza ekranu telefonu. Potrafi przerwać rozmowę z tobą czy na chwilę cię uciszyć, ponieważ musi odpowiedzieć na wiadomość na mesie. Jestem w stanie zrozumieć, że są sprawy ważne i ważniejsze, że istnieją ludzie zapracowani, którzy ważnych rzeczy dokonują właśnie przez ten mobilny internet. Rozumiem i szanuje to wszystko, jednak czuję się głupio, gdy widzę, że mój rozmówca, przerywa rozmowę by odpisać komuś "hahahaha".

Pies na baby

Nie twierdzę, że amaro, lowelas, ogólnie rzecz biorąc mężczyzna, czerpiący przyjemność z tego, że może poderwać dwie, trzy dziewczyny w tygodniu, jest irytującym mnie typem człowieka. No, nie powiem, ja też kiedyś byłem młody i głupi, nie takie rzeczy robiłem. Wszystko jest w porządku, bo w końcu nie będę ingerował w to z kim sypia, bo mnie to nie interesuje... No własnie, nie interesuje mnie to! Z czego nie koniecznie musi sobie zdawać sprawę ów amant, chwaląc się kolejnym podbojem i fascynującą historią tego jak to on wczoraj sobie nie poruchał.

Znawca wszystkiego i twój prywatny doradca

Nie każdy z nas musi mieć zdanie na każdy temat, to mój ostatni post, który ewidentnie mógłbym tu przytoczyć. I już nie chodzi o to, że dana osoba dzieli się nieustannie swoim zdaniem na temat rzeczy, o których nie ma pojęcia. Sęk tkwi w tym, że nie ważne czy powiesz, że jedziesz w góry, że chodzisz na siłownie, rysujesz czy tańczysz, osoba ta, da ci setkę rad "jak masz to robić", "jak masz tego nie robić" i dorzuci swoją obiektywną opinię, tak jakbyś prosił ją o radę.

Obeznany w jednym temacie

Naprawdę jestem pełen podziwu w stosunku do ludzi, którzy mają tam tą swoją małą zajawkę. Jakby nie patrzeć bez względu na to czy interesują ich konie, Eurowizja, samochody, medycyna czy psychologia - szanuje to bardzo. Jednakże wszystko ma swoje granice i ta kończy się wtedy, gdy owa "zajawka" jest jedynym tematem, który jest w stanie poruszyć ta osoba i w którym czuje się swobodnie. Bo jednak nie fajnie, gdy w grupie 3-4 osób jesteśmy w trakcie poruszania jakiegoś konkretnego tematu, a jedna z osób przerywa te rozmowę, narzucając nowy, swój ulubiony temat, o którym pozostali z nas nie mają pojęcia.

Metroseksualny, bo nie ładnie mówić pedał

Kiedy kobiety pytają "gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy?", to on właśnie nakłada podkład. I tu nie chodzi o to, że jedynym męskim kosmetykiem może być tylko mydło, pasta do zębów, krem do golenia i... mydło. Jednakże typ męskiej osobowości, który gdzieś na piedestale stawia podkład, puder, brązer i kredkę do brwi, nie należy do typów ludzi z którymi chciałbym się zadawać. A od czasu do czasu zdarzy mu się jeszcze dodać na YouTube filmik pod tytułem "makijaż codzienny dla faceta", bo takie coś też już widziałem. I tu nie chodzi o to, że jestem nietolerancyjny - wręcz przeciwnie - tylko ja też mam swoje dobre wyczucie smaku.

Powinien zostać prezydentem, a tymczasem jest nikim

O, a to mój ulubieniec! Znaczy się jest wprost przeciwnie, gdyż jest on moim faworytem w zestawieniu najbardziej wkurwiających osobowości. Tak, jak jestem w stanie uwierzyć w to, że nie znacie osobiście metroseksualnego czy psa na baby, tak mogę dać sobie obciąć rękę, że choć raz spotkaliście prezydenta niczego. Bo prezydent niczego, to taka typowa maruda, której sposób bycia opiera się na tkwieniu przed telewizorem czy ekranem komputera z wirtualną i pudelkiem otwartym w przeglądarce. Taki człowiek nałogowo i hobbystycznie zalewa się żółcią, gdy tylko spotyka ludzi sukcesu. Bez względu na to czy są oni politykami czy wygrali telewizyjny konkurs talentów, to i tak gnojów nie lubi, bo co drugi to ciota, żyd albo złodziej, ewentualnie kurwa, bo w sumie drugiej płci się nie oberwało. Paradoks jest i jest w sumie tylko jeden, a mianowicie taki, że prezydent niczego, mimo tak wielu ambicji i faktu, że "zrobiłby to lepiej", nie jest w stanie wstać z fotela i wynieść śmieci.

Mógłbym jeszcze śmiało wymienić tak z pięć typów najbardziej irytujących mnie ludzi, a gdybym, jakoś dobrze nad tym posiedział, może i nawet doszedłbym do dziesięciu. Jednakże cenię wasz cenny czas, jak i wierzę w to, że ludzie z reguły unikają czytania długich tekstów.

Chcesz być na bieżąco z tym, co aktualnie dzieje się na moim blogu? Zachęcam Cię zatem do dołączenia do grona obserwujących czy polubienie mnie o >>tu<< na facebooku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz