sobota, 26 marca 2016

Czym tak naprawdę jest zdrowa tolerancja i gdzie kończą się jej granice?


Niby kolejny nic nieznaczący post w którym narzekam, jednakże tym razem jest to post, który być może troszeczkę zmieni wasz światopogląd. Post który, miejmy nadzieję otworzy nieco wasze ciasne, zamknięte na jednej ideologii umysły. I nie, nie chodzi tu o to, że chce tym postem koniecznie coś zmienić, nauczyć was czegoś albo w ogóle chcę zrobić wam pranie mózgu. Chodzi o to, że chcę poruszyć pewną kwestię, którą na samej blogswrze poruszały tysiące osób. Chcę napisać coś o tolerancji.

Kuba, ble, fu nuda! Było setki i tysiące razy. I apel z serii "toleruj go, bo to też człowiek i ma prawo by godnie żyć", przejadł się już wszystkim jakieś trzy lata temu. A temat ten już tylko ewentualnie nakręcają jakieś albumy muzyczne czy vologi na You Tube, wypuszczane przez "lewackie ścierwa".
Ja to wszystko wiem, mnie też po zobaczeniu gdziekolwiek słowa "tolerancja" mdli, gdyż wiem do jakiej przemowy zmierzamy - a konkretnie do tej którą niejednokrotnie słyszałem i usłyszę nie raz, tylko z tą różnicą, że jej autor ewentualnie się zmieni. Jednak ja chcę by ta moja byłą troszeczkę inna.

W gruncie rzeczy, gdybym miał się opowiedzieć po którejś stronie i wybrać hasło które chcę wykrzykiwać, jak głupi bezmyślny maniak, który jest gotów w każdej chwili zsiąść z roweru, bo koledzy wymalowali mu na transparencie "zakaz pedałowania", to opowiedziałbym się raczej po stronie osób, które o te tolerancje w jakimś stopniu walczą. I to nie tak, że wyjdę na ulicę i też będę coś krzyczał - nie kategoryczne nie - bo jest to dla mnie totalną odwrotnością walki o tolerancje, czyli zniechęcaniem do siebie innych i wchodzeniem im w dupę. Wracając jednak do tego, co chcę od dłuższego czasu przekazać, to to, że jestem tolerancyjny. Tak, zdecydowanie.

Jednak bywa tak, że tolerancja może być kurewsko niezdrowa i tak jest w większości przypadków. I nie mówię tu o głupim założeniu "tolerujesz gejów, lesbijki i muzułmanów, to znaczy, że tolerujesz też pedofilii i terroryzm"- gówno prawda! Chodzi tu raczej o to, że stwierdzenie "toleruje homoseksualistów" często bywa zgubne i niepoprawne. Tolerancja, by była dobra i zdrowa, musi mieć granice. A jeśli nie chcesz być bezmózgą poczwarą, lezącą, za tłumem, to samemu wyznacz granice swojej tolerancji!

O co tak właściwie chodzi? Chodzi o to, że ja (będę tu przykładem, a co tam, poświęcę się) mówiąc, że toleruję gejów - a niech będzie, uczepmy się tych nieszczęsnych gejów - mam namyśli fakt, że nie dyskryminuję nikogo ze względu na to z kim sypia. Nie zaglądam nikomu do łóżka. Co nie znaczy, że z automatu muszę tolerować męską atencyjną kurwę, która ubiera się w damskie łaszki, wypisując sobie na czole "lubię w dupę". Tolerując osoby homoseksualne, nie muszę tolerować tego konkretnego geja, bo jego orientacja nijak ma się do tego, że jest on zbiorem cech, których nie lubię, nienawidzę, którymi gardzę.

Odchodząc troszeczkę dalej od orientacji, to nie zaglądam nikomu do talerza, więc jeśli jakiś weganin stwierdzi "kurwa, stary, jesz kurczaka, masz tu sałatkę ty jebany morderco", to z automatu trafia do szufladki z ludźmi których nie toleruję. Tak samo jest gdy się ze swoim weganizmem jakoś konkretniej odnosi, bo jakby nie patrzeć, to coś co powinno być kwestią wewnętrzną, a staje się metką od majtek, wyciągniętą na wierzch. Przecież równie dobrze ja mógłbym komunikować wszystkim, że jem mięso.
- Cześć, tu Kuba i bardzo lubię mięso!
- Cześć, mam to w dupie.

I jakby nie patrzeć, to się tyczy wszystkiego, orientacji, poglądów, wiary, czegokolwiek innego. Jeśli tolerujesz jednego muzułmanina, nie koniecznie musisz tolerować tego drugiego. Ten homoseksualista, jest kimś, kim gardzisz i komu najchętniej naplułbyś w twarz, co nie znaczy, że wszyscy tacy są. Mówiąc o tolerancji czy jej braku po prostu traktuj ludzi indywidualnie, jako jednostki, a nie ogół. To zdecydowanie trudniejsze, czasochłonne, aczkolwiek w stu procentach zdrowe.

Chcesz być na bieżąco z tym, co aktualnie dzieje się na moim blogu? Zachęcam Cię zatem do dołączenia do grona obserwujących czy polubienie mnie o >>tu<< na facebooku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz