niedziela, 28 lutego 2016

Co zrobiłbym, gdybym mógł być przez jeden dzień kobietą


Mógłbym zacząć post od "Wczoraj koleżanka zapytała mnie, co zrobiłbym gdybym...", ale odpuszczę sobie fikcje literacką dla urozmaicenia tego tekstu, a postawie na pewien powszechnie znany fakt: każdy z nas zastanawiał się nad tym co zrobiłby będąc w ciele płci przeciwnej choć na jeden dzień i każdy z nas sporo dalby za takową możliwość. Mimo, że nie jestem w stanie wyzbyć się tego co mam w spodniach na rzecz cycków i rezydowania w kuchni, to zawsze mogę sobie "pogdybać".

Jakby nie patrzeć piętnaście lat skończyłem już dawno temu, zatem rozbieranie się przed lustrem i gapienie na siebie nago godzinami nie sprawiłoby mi większej frajdy niż sypianie z kobietami podczas bycia facetem. Jednakże przyznam, że gotów byłbym poświęcić kilkanaście minut, a w porywach godzinkę na to by sprawdzić "jak co u mnie działa i jak wygląda z mojej perspektywy". I jestem pewien, że zrobiłby to każda kobieta będąc facetem.

Podziwiam kobiety pod wieloma względami, zwłaszcza jeśli wszystko to tyczy się makijażu, wyboru stroju, chodzenia na szpilkach i ogólnie wyglądania jak bogini przez te kilka-kilkanaście godzin. Jest to dla mnie coś dziwnego, niepojetego i niesamowitego. Przyjmuję to wyzwanie i zamiast wciskać się w bluzę, trampki czy rozciągnięty sweter, spróbowałbym wyzbyć się wszystkiego co męskie i być po prostu kobietą! W najgorszym wypadku nie podołałbym, a zdjęcie mojego stroju, włosów i makijażu trafiłoby na wiocha.pl czy jakiś fanpage o wdzięcznym tytule "tak nie wyglądaj"

Gdy uda mi się uzyskać już wymarzony efekt wybiorę się na babskie spotkanie. Tylko ja, Kasia, Basia i nasze cycki. Z chęcią dowiem się o czym kobiety rozmawiają, gdy są tylko w damskim gronie. Przekonam się czy będziemy rozmawiać o byłym Kaśki, seksie, kuchni, obrobimy dupę Ance, a może poruszymy temat po którym będę miał traumę i awersję do kobiet. Nie wiem, zobaczymy.

Tak się składa, że będę niegrzeczną dziewczynką, na tyle niegrzeczną, że opuszczę swoją kuchnie na całą noc, zostawiając w domu tylko kota i kolekcje moich butów. Weje do klubu, pubu, baru czy innego obleganego przez chcących zaliczyć mnie mężczyzn miejsca. Siądę przy ladzie czy stoliku i będę czekać na adoratorów, przy okazji notując ich idiotyczne "teksty na podryw" i z zażenowanie w oczach odrzucając ich względy.
Sprawdzę jak długo będą stawiać mi drinki i czy uda mi się przepić całą noc za darmo.

Może nawet trafi mi się szczęście w nieszczęściu i będę miał ten zaszczyt przeżyć kobiecy okres, który choć trochę przybliży mnie do czegoś o czym marzy każdy facet, a jest to zrozumienie kobiety. Faktem jest, że okres, a raczej chęć jego posiadania, chociażby przez jeden dzień, być może jest masochistycznym zapędem, który odbierze mi całą radość z życia i pokrzyżuje powyższe plany, ale jednak skrycie wierzę w to, ze zmieniłby on mój swiatopogląd.

Jestem ciekaw czy mój plan kobiecego dnia choć trochę pokrywa się z tym co chcieliby przeżyć inni mężczyźni, mając okazje być kobietami. Jednak bardziej ciekaw jestem tego, co kobiety robiłyby będąc mężczyznami?


Chcesz być na bieżąco z tym, co aktualnie dzieje się na moim blogu? Zachęcam Cię zatem do dołączenia do grona obserwujących czy polubienie mnie o >>tu<< na facebooku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz